Dyskopatia – stop!

W imieniu jednego z czytelników zapraszam do odwiedzenia strony:

http://dyskopatia-stop.blogspot.com/

Sławek Sławomir

Damian Grabowski – MMA z dyskopatią

 

ŻYCIE JEST PIĘKNE.. I BOLESNE

„Ja mam taki zwyczaj budzenia się rano i zaczynania dnia od takiego zdania: ŻYCIE JEST PIĘKNE. To jest pierwsze zdanie, jakie słyszę każdego dnia. Ponieważ mam wielopoziomowe dyskopatie, czasami pobudka jest bardzo bolesna. W związku z tym wtedy mówię: ŻYCIE JEST PIĘKNE.. I BOLESNE, ale ono nie traci swojego uroku i nie traci również wtedy, kiedy musimy się zmierzyć ze strachem.”
Jacek Walkiewicz

BLOG MOTYWACYJNY

Mam przyjemność zaprosić wszystkich Czytelników na mojego bloga poświęconego motywacji.Mam nadzieję, że ta video-lektura przyczyni się do umocnienia Waszej determinacji, do pracy nad sobą, swoim ciałem i charakterem. Kto wie.. być może doda Wam sił w chorobie i procesie zdrowienia? Mam taką nadzieję.

Zapraszam!

http://treningmentalny.wordpress.com/

Sławek Sławomir

Nie ma ryzyka – nie ma zabawy

Muszę się do czegoś przyznać (a może pochwalić się?). Nie przeglądałem poprzednich wpisów ale wydaje mi się, że do tej pory milczałem na ten temat.

Jakiś czas temu (przez wzgląd na niezły stan zdrowia) postanowiłem znacznie zwiększyć moją aktywność fizyczną. Od ponad miesiąca regularnie, raz w tygodniu, gram w koszykówkę na sali gimnastycznej (głupota? może?).

Dodatkowo (po za ćwiczeniami rehabilitacyjnymi, które wykonuję nieregularnie lub w miarę regularnie) rozpocząłem domowy trening pompek ze strony 100pompek.pl (bardzo polecam! są efekty).

Oczywiście nie robię nic na siłę. Nie ćwiczyłbym gdybym czuł, że coś jest nie tak. Owszem zdarza się (rzadko), że coś mnie lekko zaboli ale to zdarzało się również gdy nie robiłem nic. Na ile znam swój organizm (a myślę, że znam coraz lepiej) uważam, że jest wszystko w porządku.

Ostatnio wystartowałem również w Biegnij Warszawo 2012.

Przebiegłem 10 km (bez zatrzymywania się!) w  czasie: 1 godzina 1 minuta i 38 sekund. Czas mizerny jednak biegłem niemal bez przygotowania (nie licząc kilku spotkań z koszykówką na hali). Moim celem było przebiec i  nie zatrzymać się. Udało się. Narzuciłem sobie spokojne tempo i wytrzymałem. Plecy ? Zero jakiegokolwiek bólu. Reszta… Od około 7 kilometra mocno zbuntowane stawy skokowe uczyniły resztę biegu dość nieprzyjemną przygodą.

Wysiłek fizyczny sprawia mi satysfakcję. Nie potrafię sobie tego od tak odmówić. Pokonuję swoje bariery, zmagam się ze słabością, to mnie nakręca i motywuje. Chciałem być zdrowy nie po to żeby nic nie robić ale po to żeby czerpać z życia satysfakcję a sport (między innymi) mi ją daje.

 

Człowiek w szarej czapce, w dresie – to ja 🙂

Zdjęcia w większej rozdzielczości trochę kosztują więc na dowód mam tylko takie 😉

 

 

 

 

 

Sławek Sławomir

Przed operacją – korespondencja

Dzięki uprzejmości Tomka (przy okazji jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!), z którym kontaktowałem się przed zabiegiem, chciałbym podzielić się z Wami kilkoma cennymi informacjami i opiniami, które od niego w tamtym czasie otrzymałem.

Poniżej znajduje się zapis naszej korespondencji ze stycznia 2012. Miłej lektury!

——————————————————————————–

Witam serdecznie.

Znalazłem adres e-mail do Pana na stronie znanylekarz.pl. Postanowiłem napisać.
Najprawdopodobniej czeka mnie operacja kręgosłupa. Przepuklina L5S1 – tak jak w Pana przypadku. Duża szansa, że operował mnie będzie dr Głowacki.
Dopiero czekam na wizytę u dra więc nie wiem za wiele o tej nowej metodzie. Jak długo jest Pan po zabiegu? Jak przebiegał? Czy wszystko jest dobrze? Bóle? Ograniczenie ruchów? Ile czasu dochodził Pan do siebie?

Będę wdzięczny za podanie tych oraz innych informacji, które uważa Pan za istotne.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!!

Pozdrawiam
Sławomir

——————————————————————————–

Witam!
Ja miałem zabieg mikrodiscektomii czyli wycięcia części dysku uciskającej nerwy w kanale nerwowym w styczniu 2010. Potem zaś biorąc udział w projekcie medycznym z wyciętego dysku pobrano komórki macierzyste, namnożono i podczas drugiego zabiegu wszczepiono mi je z powrotem.
Sam zabieg mikrosdiscektomii już pomaga, zaraz po operacji czułem się dużo lepiej. Natomiast co do komórek to jest to dopiero widoczne po kilku latach. Przez rok po operacji obserwowane były za pomocą rezonansu magnetycznego i rzeczywiście podobno działają, jednak jakoś tego nie czuję, i raczej odczuć nie powinienem bo tego nie widać jak one działają i nie czuć bo dysk jest nieunerwiony.
Co do operacji wycięcia to polecam dr Głowackiego to genialny lekarz i przemiły człowiek. Jemu można kłaść się pod nóż z zamkniętymi oczami.
Po operacji jest bardzo dużo ograniczeń co do czasu siedzenia, pozycji w jakich należy siedzieć czy tez stać, noszenia, jazdy samochodem itp. Naprawdę przez co najmniej pierwszy rok trzeba uważać na siebie. Ja tak po przeszło roku zacząłem może nie do końca normalny tryb życia ale coraz dalej przesuwam narzucone mi granice. Nie jest zbyt ciekawie bo sam sobie czasami jestem winien, ale operacja jest naprawdę pomocna i konieczna jeśli tak stwierdzi lekarz.
W razie dalszych pytań proszę pisać śmiało. Postaram się na bieżąco odpowiedzieć.

Pozdrawiam
Tomek

——————————————————————————–


Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.

Nie wiem na ile podobne są nasze dolegliwości. Poniżej tak dla ciekawostki zamieszczam opis mojego zdjęcia z rezonansu.

-Badanie MR kręgosłupa lędźwiowego wykonano w sekwencji SE w obrazach T1, T2 – zależnych w płaszczyznach poprzecznych i strzałkowych.
-Zniesiona lordoza L
-Trzony lędźwiowe prawidłowej wysokości.
-Dehydratacja i obniżenie wysokości krążków międzykręgowych L5/S1 z towarzyszącymi osteofitami na krawędziach trzonów.
-Tylna, pośrodkowa, masywna przepuklina jądra miażdżystego L5/S1 uciska worek oponowy oraz oba nerwy S1 w zachyłkach bocznych (większy ucisk po prawej).
-Poza tym bez cech dyskopatii oraz ucisku krążków na struktury wewnątrz kanałowe.
-Stożek rdzenia kręgowego prawidłowy.

Ból kręgosłupa towarzyszy mi od końca grudnia 2010. Od sierpnia 2011 silna rwa kulszowa. Na dzień dzisiejszy świeżo po standardowej rehabilitacji (przepisanej jeszcze przed zdjęciem MR a jedynie po rentgenie) jest mi troszkę lepiej. Wcześniej nie było chwili bez bólu a dzisiaj miewam chwile ulgi.
Dosłownie dzisiaj dowiedziałem się o metodzie pobierania komórek macierzystych i zostałem skierowany do dr Głowackiego (dzięki uprzejmości znajomego – muszę jednak sam umówić się z dr Głowackim telefonicznie ale jak na razie nie udało mi się dodzwonić, jednak to zrozumiałe – czytałem na forum, że trudno go złapać) 🙂

Mam dopiero 23 lata jednak stwierdzono, że operacja jest najlepszym rozwiązaniem dla mnie.
Ku Pana uprzejmości mam zatem jeszcze kilka pytań o zabieg.
W jakim odstępie czasu robione są pierwszy i drugi zabieg?
W jakim czasie po zabiegu wracam do domu lub też chodzę o własnych siłach? (wiem, że to może byc kwestia indywidualna ale tak orientacyjnie)
Czy między zabiegami trzeba tylko siedzieć/leżeć w domu czy można wykonywać jakieś prace, prace przy biurku?
Czy po tych operacjach i okresie rekonwalescencji będzie możliwe podejmowanie kiedykolwiek aktywności fizycznej typu rower, domowa gimnastyka, bieganie?
Czy obecnie po zabiegach występują jeszcze bóle kręgosłupa czy rwy kulszowe?
Jaka jest szansa, że schorzenie powróci?

Przepraszam za taki grom pytań. Zapewne jeszcze raz zadam je w rozmowie z dr’em ale jeśli już mam okazję zdobyć inf z pierwszej ręki to chciałbym to wykorzystać 🙂

Pozdrawiam
Sławomir

——————————————————————————–

Na początku przejdźmy od razu na per ty bo ja jestem tylko kilka lat starszy od Ciebie.
Generalnie to czy zostaniesz skierowany na operację zależy od lekarza i stanu Twojego zdrowia. Jeśli masz przewlekły bardzo znaczny ból lub pojawiające się odrętwienia w kończynie to jest to powód do operacji.

Ja miałem przepuklinę l5/s1 z lewostronną lateralizacją, co w praktyce oznaczało spory ucisk na nerw kulszowy lewej nogi. Ja miałem już odrętwienia i znaczny spadek siły w lewej nodze. Tak naprawdę to wszyscy pracujący w biurze czy też ciężko pracujący fizycznie mają dyskopatię tylko nie u wszystkich ona się objawia symptomami bólowymi.
Co do rehabilitacji to pod okiem doświadczonego rehabilitanta symptomy bólowe mogą minąć, ale sama przyczyna nie zniknie. Dlatego zawsze warto się poradzić neurologa lub neurochirurga.
Co do dra Głowackiego to owszem bardzo trudno go złapać telefonicznie, ale jak już się uda to bardzo rzeczowo się z nim rozmawia.

Wracając do tematu operacji nie należy się jej bać. W tak młodym wieku możesz być wystraszony stanem zdrowia i już tak poważnym zabiegiem ale spokojnie. Należy tylko skontaktować się z naprawdę dobrym neurochirurgiem jakim np jest dr Głowacki ze szpitala bielańskiego czy też dr Górski ze szpitala bródnowskiego.
Zabiegi są wykonywane mniej więcej w odstępie 6-8 tygodni w zależności od tempa namnażania komórek w laboratorium.

Po samej operacji wstaje się na nogi po 24 h, oczywiście w pasie biodrowym. Ja wstałem po 48h bo miałem sporą gorączkę i byłem osłabiony, a poza tym nie było w szpitalu przez 2 dni dra Głowackiego a tylko on jako lekarz prowadzący może podjąć decyzję o postawieniu na nogi. W szpitalu spędza się jeszcze 2 dni gdzie z rehabilitantami ponownie człowiek uczy się normalnie chodzić. Potem jedzie się do domu i sporo leży, nie za dużo chodzi. Potem coraz więcej się chodzi po domu, potem spacery. Potem zdejmuje się pas biodrowy i bez niego się zaczyna funkcjonować. Natomiast przez pierwsze tygodnie nie wolno siedzieć, tylko dosłownie na chwilę na czas kładzenia się czy też pójścia do wc. O pracy siedzącej przy komputerze zapomnij. Jak masz laptopa to na leżąco musisz sobie radzić.
CO do aktywności fizycznej to o rowerze zapomnij na co najmniej pół roku do roku. Gimnastyka też dopiero po pewnym czasie i to bez nagłych ruchów. Bieganie to też pewnie ok rok po operacji. Generalnie to trzeba naprawdę na siebie uważać. Wszystkie czynności fizyczne czy aktywności sportowe dodaje się powoli zwracając uwagę czy nie pojawia się lub nasila się ból.

Cóż po 2 latach od operacji niestety u mnie pojawiają się bóle, niewielkie postrzały, zwłaszcza przy dłuższym siedzeniu, jeździe samochodem. Nie jest tak kolorowo. Jak już wspomniałem trzeba naprawdę uważać i tylko od tego zależy czy schorzenie powróci.
W razie czego pisz śmiało.

Pozdrawiam
Tomek

Obciążenie kręgosłupa w zależności od pozycji ciała

Sześć miesięcy po operacji

Pół roku. Już, pół roku. Po dość długiej ciszy na blogu przyszedł czas na małe podsumowanie.

25.02.2012 w łóżku szpitalnym czekałem grzecznie w kolejce do stołu operacyjnego.

25.08.2012 w swoim łóżku już tylko wspominam szpital i w nieporównywalnie lepszej formie piszę tekst na bloga.

Jak się dziś czuję? Czuję się bardzo dobrze. Chociaż..

No właśnie.

Czuję się na tyle dobrze, że momentami (delikatnie mówiąc) zapominam o profilaktyce. W jednym z postów pisałem o ćwiczeniach, które powinienem wykonywać. Systematyczne ćwiczenia przyniosły efekty a potem… systematyczne ćwiczenia stały się nieregularne a potem… nieregularne ćwiczenia stały się okazjonalne… Wstyd.. Nie tak to miało wyglądać.

W pracy siedzę prawidłowo, w domu już nie zawsze. W towarzystwie.. loteria. Raz dobrze raz źle.

Imprezowe spotkania okazują się szczególnie niebezpieczne. W stanie umysłu, który nazwę wymijająco: „zmęczeniem”, w niepamięć odchodzi prawidłowa pozycja siedzenia. W zamian za to do głowy przychodzą różne pomysły które niestety (niestety dla zdrowia) realizuję.

Cóż. Po jednej takiej imprezie przez ok. 2 dni pobolewały mnie lędźwie.. Głupota. Moja głupota. Moja bardzo wielka głupota.

Czuję też lekkie skutki zaprzestania ćwiczeń. Nie mam mowy o silnych bólach czy nawet chronicznych małych bólach. Czuję jednak, że jest inaczej – trochę gorzej.

Pomimo iż w pracy zachowuję prawidłową pozycję ciała to zdarzają się dni kiedy kręgosłup, jak by to nazwać, uwiera. Jest mi bardzo niewygodnie. Czasem coś lekko zaboli.

Mój stan zdrowia określiłbym jako dobry lub też bardzo dobry ale.. ale.. zapewne mógłby być jeszcze lepszy gdybym odpowiednio o to zadbał.

Sławek Sławomir

Polecam usługi

Na swojej drodze do odzyskiwania zdrowia miałem to szczęście, że spotkałem się wyłącznie z życzliwymi i kompetentnymi ludźmi. Nie wiem jak właściwie mógłbym im się odwdzięczyć, dlatego wydało mi się dobrym pomysłem aby po prostu zareklamować i polecić ich profesjonalne usługi na swoim blogu.

 

  • dr Mariusz Głowacki

Chyba najlepszą reklamą usług doktora Głowackiego jaką mogę zrobić,  jest mój stan zdrowia, który opisuję  na blogu. Jeśli to dla Ciebie za mało..

http://www.znanylekarz.pl/mariusz-glowacki/neurochirurg/warszawa

Nie miałem wątpliwości czy daję się „pociąć” dobremu fachowcowi. Od początku byłem przekonany, że wszystko pójdzie jak trzeba i tak też się stało.

 

  • mgr Michał Dachowski – fizjoterapeuta

Miałem szczęście spotkać się z nim na samym początku mojej przygody z dyskopatią. Znacznie zmniejszył ból, z którym wtedy się zmagałem. Zalecił zrobienie odpowiednich badań i pokierował mną tak, że trafiłem do jednego z najlepszych specjalistów, do których mogłem trafić – do dr Głowackiego.

Potrzebujesz więcej opinii?

http://www.znanylekarz.pl/mgr-michal-dachowski/fizjoterapeuta-ortopeda-lekarz_sportowy/warszawa

 

  • Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Szpital Zachodni w Grodzisku Mazowieckim

Tu byłem operowany. Dobrze wspominam życzliwy personel, dobre jedzenie, opiekę medyczną.. Sam szpital jest bardzo nowoczesny i zadbany. Na szczęście z jego gościnności korzystałem krótko – to jego dodatkowa zaleta w moich oczach.

http://www.szpitalzachodni.pl/

 

  • Centrum Chirurgii Specjalistycznej ORTOPEDIKA

Klinika, w której przeszedłem opisywany wcześniej zabieg podania komórek do kręgosłupa.

Na ścianach poczekalni wiszą podpisane koszulki sportowców, wdzięcznych za przywrócenie ich do sprawności oraz masa dyplomów, certyfikatów i zaświadczeń o udziałach w konferencjach. Klinika jest świetnie wyposażona i zrzesza najlepszych specjalistów w swoich dziedzinach. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

HOME

Sławek Sławomir

Wizyta u rehabilitanta

Kilka dni temu odbyłem wizytę w gabinecie rehabilitacyjnym w celu skontrolowania swojego stanu zdrowia. Z przeprowadzonego wywiadu i badania/testów wynika, że jest ze mną dobrze – prawie dobrze.

Co jest nie tak?

Długi czas przed i po operacji moja prawa noga była niemal nieużywana a  zakres ruchów bardzo ograniczony – podstawowy – siadanie, leżenie, kładzenie się, wstawanie, spacerowanie. Wynikiem tego dolega mi coś co rehabilitant nazwał „zrostami”.  Coś na kształt przykurczonego mięśnia, jednak trudniejsze do rozciągnięcia. Boli w środku (ciągnie) gdy próbuję powiększać zakres ruchów. Nie do końca pamiętam w jakim stopniu jest to skutek „abstynencji” ruchowej a w jakim stopniu skutek operacji, zabliźniania się ran.

Na szczęście jest to do naprawienia. Muszę jednak systematycznie wykonywać ćwiczenia, które mi zalecono (opiszę je  w innym poście).  Byłoby bardzo głupio i nierozsądnie gdybym je zaniedbywał więc.. postanawiam ćwiczyć sumiennie.

P.S.

Kilka zasłyszanych ciekawostek:

1. Jak się dowiedziałem, na operacje przepukliny częściej trafiają osoby, które mają pracę siedzącą niż  osoby, które pracują fizycznie.

2. To w jaki sposób się siedzi jest w perspektywie czasu bardzo istotne dla zdrowia kręgosłupa. Należy przestrzegać zaleceń aby siedzieć wyprostowanym, w odpowiedniej pozycji, często wstawać, przeciągać się.

3. Osoby, które po operacji szybciej wracają do aktywności związanej z pracą, sportem itp również szybciej zdrowieją. Może to kwestia motywacji do tego, by odzyskać zdrowie. Nie można się załamywać. Oczywiście BARDZO WAŻNE JEST aby wracając do wspomnianej aktywności PRZESTRZEGAĆ WSZYSTKICH ZALECEŃ lekarzy i rehabilitantów czyli: odpowiednie siedzenie, nie dźwiganie ciężarów, odpowiednie schylanie się, wykonywanie zaleconych ćwiczeń rehabilitacyjnych itp !

4. Osoby po operacji, którym po jakimś czasie powracają dolegliwości bólowe to najczęściej osoby, które nie stosowały się do profilaktyki – między innymi wspomnianych wyżej zachowań. Zatem ważne jest aby wykształcić w sobie nowe, dobre nawyki dotyczące zdrowia kręgosłupa.

Sławek Sławomir